Kiedy myślimy o fartuchu w kontekście historycznym to w pierwszej chwili wizualizuje nam się najczęściej śnieżnobiały, wyprasowany i praktyczny kawałek niewyszukanego materiału. Nie tym razem! Osiemnastowieczne kobiety potrafiły nawet z tego prozaicznego elementu garderoby stworzyć dzieło sztuki użytkowej ;). Jedwabie, metalizowane nici, koronki klockowe i długie godziny machania igłą przynosiły efekty w postaci takich cudeniek.
When we think about the apron in the historical context, in the first moment we usually visualize white, ironed, and practical piece of homely fabric. Not this time! Eighteenth-century women could create even from such mundane piece of clothing a work of art ;). Silk, metallic thread, bobbin lace and long hours spent on embroidering brought results in the form of such amazing things.
Fartuszki są tak ładne i efektowne, że po prostu musiałam sobie sprawić podobny. Wiadomo, biedniejszy bo bawełniany i haftowany bawełnianą nici, no i nie tak dokładny, bo symetria nie jest moją najmocniejszą stroną. Za fartuch zabrałam się w maju, a gotowy był w listopadzie. W międzyczasie odłożyłam go na około 3 miesiące, więc ostatecznie nie robiłam go tak długo. Na wzór wybrałam sobie fartuch z około 1740 roku ze zbiorów LACMA. Ładny, prawda?
Aprons are so pretty and impressive, that I just had to make one by myself. Poorer of course - I used cotton and cotton thread. I started in may, and the apron was ready in november. In the meantime, I had a three-month break, so in the end I didn't do it for so long. I was captivated by this object from LACMA, dated on c. 1740 year. Nice, isn't it?
A to moja próba:
And this is my attempt:
Wymiarowo zgadza się z zabytkiem, wzór standardowo kopiowałam na oko, więc niechcący rozciągnęłam go w pionie. Ale nie ma dramatu. Na marginesie - zauważyłam, że duże formy wychodzą mi o niebo lepiej niż ta pokrzywiona drobnica, mam nad czym popracować :)
Measurements are the same as in original, I copied pattern more or less, which is typpical for me, so I unintentional flexed it vertically. But there is no drama. BTW - I noticed that the large flowers come out a lot better than the small ones, I have to work on that:)
tak się chwalę ^^ |
W ostatnim poście w roku chciałabym wrócić też do postu o noworocznych postanowieniach. Szału nie ma - udało mi się zrobić 7 z 12 zaplanowanych rzeczy. Najbardziej żałuję nieuszycia sobie gorsetu na empir, więc to na pewno przejdzie na rok 2015. Reszta w zasadzie nie okazała się aż tak niezbędna.
In the last post of the year, I would like to return to the post of the New Year's resolutions. Could be better - I was able to make 7 of 12 planned things. I regret most not-sewing a regency stays, so it will definitely go for 2015. The rest turn out not to be very neccesary.
fot. Łukasz Gerwatowski |