poniedziałek, 29 lipca 2013

Bawet / Stomacher 2


     Niecały miesiąc temu wzięłam na warsztat bawet, który mogłabym nosić do mojego zielonego żakietu. Do tej pory używałam kawałka wyciętej w trójkąt bawełny przypiętej szpilami do gorsetu. Teraz zmieniło się to, że ów bawet beta wzbogacił się o podszewkę i trochę wyhaftowanych kwiatków. Wzór zaczerpnięty z XVIII-wiecznego wzornika Margharety Helm trochę zredukowałam: nie zrobiłam wypustek biegnących pod bokach (bo i nie byłoby ich widać pod żakietem), a także skróciłam o trzy motywy biegnące zaraz pod linią dekoltu.

     Less than a month ago I took on workshop stomacher I could wear with my green jacket. Until now, I used a piece of cut in a triangle cotton pinned to the stays. The thing which changed is that this beta stomacher include a lining and a few embroidered flowers. A model derived from the eighteenth-century sampler of Marghareta Helm is little reduced: I haven't done decoration extending into the sides (and because they would not be seen under the jacket), and shortened by three themes that run just below the neck line.

Stomacher in all its glory


     Kolorystycznie zaszalałam, nie zdobyłam się na żadną konsekwencję poza tym, że łodygi i liście są głównie zielone, a kwiaty głównie kolorowe ;) Przed ostatecznym zszyciem zaczęły mnie nękać różne pomysły, czy nie powinnam bawetu jakoś usztywnić, albo może wszyć w dekolt kawałek koronki, ostatecznie jednak uznałam, że usztywniać nie ma potrzeby a biała koronka dziwnie gryzie się z kremowym materiałem i podszyłam tylko podszewkę. Ręcznie oczywiście.

     I overdo with colours, I didn't gained any consequence except that stem and leaves are mostly green and the flowers mostly color ;) Before the final stitching some ideas started to harass me , maybe I should  stiffen stomacher somehow , or sew a piece of lace in neckline, but finally I decided that there is no need to stiff anything and white lace doesn't match with creamy material and I lined only lining. Manually of course.






Stomacher with jacket



Bawet składa się z:
- kawałka kremowej bawełny
- kawałka białej bawełny
- muliny Ariadna / Anchor / DMC (po 3 nitki)
- kremowych nici do zszycia wszystkiego

Stomacher consists of: 
- A piece of cream cotton 
- A piece of white cotton 
- Floss Ariadna / Anchor / DMC (the three threads only) 
- Cream thread to stitch everything

środa, 24 lipca 2013

Enoch Seeman


Pisząc post o ładownicy trafiłam na nazwisko Enocha Seemana, XVIII-wiecznego malarza portrecisty. Lubię sprawdzać nowe dla mnie postaci i wydarzenia, więc rutynowo przejrzałam neta w poszukiwaniu jakichś informacji. Wiadomość o tym, że urodził się w Gdańsku (ok. 1694 roku) sprawiła mi frajdę, owszem, ale trudno przywiązywać do tego większą wagę biorąc pod uwagę fakt, że już w dziesiątym roku życia został dumnym obywatelem Wielkiej Brytanii, w której pozostał do śmierci w roku 1744. Pierwsze stopnie wtajemniczenia w malarski fach zdobywał w domu, pod okiem ojca malarza, również Enocha. Jako 14-latek "zadebiutował" grupowym portretem rodziny Bisset, wcześniejsze prace nie są nam znane. Piękną a nobilitującą kartą w jego życiorysie są przypisywane mu portretu królów Jerzego I i jego syna Jerzego II.

When writing a post about the pouch I found the name of Enoch Seeman, the eighteenth-century painter, portraitist. I like to check new people and historical events, so I routinely looked through web in search of some information. The news that he was born in Gdansk (c. 1694 year) made smile on my face, but it's difficult to attach importance to that fact, because when Enoch was ten years old he has become a proud citizen of the United Kingdom, where he stayed to his death in 1744. The first steps in the painting studies he gained at home, with his father, painter, also Enoch. As a 14-year-old he painted group portrait of the Bisset family, previous works are not known. The beautiful and ennobling card in his biography are attributed to him a portrait of kings George I and his son, George II.

George II

Enoch portretował dżentelmenów i damy. Nie są to może portrety jakie powiesiłabym na ścianach mojego zamku, gdybym go miała. Nieposiadające wyrazu twarze zlewają się jedną, dla mnie pozbawioną cech szczególnych i nieidentyfikowalną. Ale za to sukienki... Takie jakie lubię, nieprzekombinowane :)

Enoch portrayed gentlemen and ladies. There are maybe not the works I would hang on the walls of my castle, if I had one. Faces without expression fuse together, for me there are devoid of specific features and unidentifable. But those dresses ... Exactly what I like, plain and simple :)


Portrait of Mary, Lady Arundell of Wardour
Dorothy

Lady in riding habit
Lady Sophia and Lady Charlotte Fermor

Portrait of Mary Rand

Julia Calverley, Lady Trevelyan

Mary Slingsby

Kilka strojów męskich dla zachowania pozorów równowagi.

A couple examples of men's clothing for the keep up appearances of balance.







Przedstawiony powyżej pan Dashwood, jeśli rzeczywiście polował w takim stroju, swym blaskiem pewnie oślepiał zwierzynę na którą polował :)

Mr. Dashwood above, if he actually really hunted in this clothes, with his glare he probably blinded animals on which he hunted.



niedziela, 21 lipca 2013

Ładownica / Hunting Pouch




     Pierwszą postacią jaką wzięłam na rekonstrukcyjny warsztat, była postać myśliwej /autokorekta namiętnie podkreśla to słowo jako nieistniejące, ale przecież jest księgowy - księgowa, czemu więc polująca kobieta ma się nazywać myśliwym, albo archaicznie brzmiącą łowczynią?/. Myśliwa w moim wydaniu bardzo długo była bez konia, bez karabinu i bez całego sprzętu niezbędnego do polowania. I w zasadzie dalej jest. Jednak dzięki otrzymanemu wczoraj od mojego chłopca prezentowi w postaci ładownicy jestem o ten jeden kroczek bliżej. Prawdopodobnie najtrudniej będzie z koniem :)
       Co można było nosić w takiej torbie? Kule, flejtuchy, zapasowe skałki, wszelkie narzędzia potrzebne do naprawy i czyszczenia karabinu (grajcar, klucz, szmatki, przetyczkę, szczotki, skórki do skałek, mieloną cegłę, oliwę), czy miarkę do odmierzania prochu. Ładownice jakoś szaleńczo nie występują w ikonografii. Poniżej parę przykładów.

       The first character that I took on a reenactment workshop was a hunter. Hunter in my edition for a very long time was without a horse, without a gun and without all the equipment necessary for hunting. Nothing really changed. But yesterday I got a gift from my boyfriend, hunting pouch, which brought me one step closer. Probably the hardest thing will be the horse :)
        What could have been carried in the bag? Bullets, patchings, spare flints, all the tools needed to repair and clean the rifle (worm, wrench, cloth, pin, brush, leathers for flints, ground brick, olive oil), or measuring cup to measure the powder. Pouches are not somehow madly represented in iconography. Below are a few examples.


A Sportsman, Edward Haytley, 1752


The death of General Wolfe, Benjamin West, 1770 (not very visible, but trust me :))

               Moja torba myśliwska jest luźno oparta na torbie z XVIII-wiecznego obrazu Enocha Seemana przedstawiającego gentlemana ładującego broń, z uwzględnieniem stylistyki typowej dla innych ładownic z epoki (zachowanych, zrekonstruowanych, lub znanych z przedstawień ikonograficznych). Ciekawostka - Enoch Seeman urodził się w Gdańsku :)

               My pouch is loosely based on the bag of the eighteenth-century painting by Enoch Seeman depicting a gentleman loading weapon, including the style typical of other pouches of the era (preserved, reconstructed, or known iconographic representations). Curiosity - Enoch Seeman was born in Gdansk :)




        A to inna ładownica bazująca na kształcie przedstawionym przez Seemana i jednocześnie będąca źródłem inspiracji dla mojej własnej.

        And this is other pouch based on the shape shown on Seeman's painting and which is the source of inspiration for my own.

 http://fowlingpiece.blogspot.com/

           Torba wykonana została przez Rysia, którego więcej wyrobów można znaleźć na jego stronie. Oddajmy głos Rysiowi - użyto 4 milimetrowej skóry wołowej, barwionej olejem lnianym. Dratew lniana, woskowana woskiem pszczelim, szwy pojedyncze, przy klamerkach i miejscach wymagających wzmocnienia - podwójne. Guziki  mosiężne. Romby są efektem rytowania (po zaolejowaniu, przez co ryty są jaśniejsze niż powierzchnia). Uszyta jest tak, że można nosić na ramieniu jak i jako torbę na pas.






       Pouch is made by Rysio, for the more products you can visit his website. Was used four millimeter cow lether stained with linseed oil. Thread linen, waxed with beeswax, single stitching, near buckles and places which needed strengthening - double. Brass buttons. Diamonds are the result of etching (after stained, thats why rites are brighter than the surface). Made so that it can be worn on the shoulder or as a belt pouch.






      Oczywiście nie będę mogła się powstrzymać, by nie nosić jej jako torby na codzień :D

      Of course I also will be using this bag as a normal, everyday bag!

piątek, 12 lipca 2013

Baltic Sail 2013


fot. Ola Piotrowska

Początek lipca w Gdańsku upłynął pod znakiem 17. edycji przeuroczej imprezy żeglarskiej Baltic Sail. Do miasta przypłynęło mnóstwo ładnych jednostek, były konkursy, koncerty, stragany z dobrem wszelakim, chleb ze smalcem i tym podobne nieodłączne elementy takich festiwali. Ale było też coś więcej. Po raz drugi pojawiła się grupa Garnison Danzig do której należę, a która w tym roku za zadanie miała zorganizowanie historycznej części imprezy. Wyszło okazalej niż w ubiegłym roku, mieliśmy historyczne obozowisko udostępnione zwiedzającym, namiastkę balu w Dworze Artusa, bitwa była jednym z głównych punktów programu, a na zaproszenia odpowiedzieli rekonstruktorzy zarówno z Polski, jak i z zagranicy - Niemiecka dzielnica z Moskwy, Reduta z Rygi, Storm z Moskwy, Garnizon Narwy z Estonii, Garnizon Częstochowa i Biały Orzeł z Gdańska. Odtwarzane były realia Wielkiej Wojny Północnej, a na ulicach można było spotkać Rosjan, Szwedów (w rzeczywistości też Rosjan), Polaków i Prusaków z wszystkich warstw społecznych - od ulicznych handlarek i luksusowych kurtyzan (wielki ukłon z mojej strony dla aktorstwa Marty), przez kaprów, regularne wojsko, aż do wyższych sfer. Ale żadne słowa nie oddadzą klimatu lepiej niż zdjęcia :) 

camp drowning in flowers 

mornings
fot. Dariusz Słowikowski

nights
fot. Arkadiusz Czarnecki

                         

fot. Jacek Ożóg


free time on the deck of Libava
fot. Arkadiusz Czarnecki

fot. Tadeusz Kryszyłowicz


fot. Jacek Ożóg

fot. Jacek Ożóg

Wywoływacze Deischa i handlarka trocinami :D
fot. Beata Popiołek

   

Beginning of July in Gdansk passed in the shadow of 17th edition of the charming Baltic Sail. To the city arrive a lot of pretty units. There were competitions, concerts, stalls selling all manner of good, bread with lard and stuff typical for such festivals. But there was also something more. For the second time there was a group of Garnison Danzig to which I belong, and which had the task of organizing the historical part of the event. It was bigger thing than last year, we had a historic camp open to visitors, substitute of a ball in Artus Court, the battle was one of the main points of the program and for the invitations responded reenactors both Polish and foreign - German district from Moscow, Redoubt from Riga, Storm from Moscow, Garrison of Narva in Estonia, Czestochowa Garrison and White Eagle from Gdansk. We were recreating the realities of the Great Northern War - on the streets you could meet Russians, Swedes (in fact, also the Russians), Poles and Prussians from all levels of society - from street tradeswoman selling sawdust and luxury courtesans (big respect from me for Marta's acting), corsairs, regular army, to the upper classes. But no words would give climate better than the pictures :)

fot. Beata Popiołek

100 twarzy Bagrita (tutaj akurat prezentuje brak twarzy)/ 100 faces of Bargit (here without face)

Rosyjscy Szwedzi :)

Amelia której strojów nie sposób zliczyć :)/ Amelia and her gowns... :)
W mojej prywatnej opinii najlepszy strój męski na BS/ Best man uniform on BS
fot. Jacek Ożóg

                        


fot. Maciej Żuchowski



fot. Krzysztof Kucharski


przed bitwa/before the battle
fot. Jacek Ożóg

fot. Jacek Ożóg
fot. Tadeusz Kryszyłowicz
jeszcze chwila do bitwy/ still before the battle
fot. Jacek Ożóg
and here we go!
fot. Ola Piotrowska

fot. Jacek Ożóg


fot. Jacek Ożóg

fot. Jacek Ożóg
fot. Jacek Ożóg

fot. Jacek Ożóg

Było tak wiele wspaniałych zdjęć, że wybór był szalenie trudny...
Więcej zdjęć autorstwa Jacka Ożoga można znaleźć tutaj
There were so many great photos I coudn't decide...
More pictures made by Jacek Ożóg you can find here
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...