Jazda konna to chyba jeden z niewielu sportów który mogłabym uprawiać - lubię wszelką zwierzynę, nie znoszę zadyszki, no i jest to umiejętność nie bez znaczenia, kiedy odtwarza się ludzi z epok sprzed powstania motoryzacji. Jeździć jednak nie umiem, ale kto wie, możliwe, że wszystko w tej materii jest jeszcze przede mną. A skoro przede mną, to można się już pokusić o odpowiedni strój. Te XVIII-wieczne w mojej skromniutkiej opinii są jednymi z piękniejszych przykładów ubrań w całej historii mody damskiej. Może dlatego, że w zasadzie łączą to co najlepsze w modzie męskiej i damskiej? Praktyczne (jak na epokę), ciepłe (przede wszystkim szyte z wełny), nieprzesadzone w ozdobach, a jednocześnie bardzo kobiece. Trudno mi się zdecydować który konkretny historyczny obiekt by tu skopiować...
|
1770-75 |
|
1750-59 V&A |
|
1760 Metropolitan Museum of Art |
|
1760 Metropolitan Museum of Art |
|
|
1790 V&A |
|
1750-59 V&A |
|
1780 LACMA |
|
1750-59 V&A |
Riding is probably one of the few sports that I could practice - I like all animals, I hate to be out of breath, and it is a skill not without significance when we're reenacting people living in eras before the motorization. However, I can't ride, but who knows, everything is still possible. And if it is, I can think about appropriate attire. These from 18th century are in my opinion one of the most beautiful examples of clothing in the history of women's fashion. Maybe because it combines the best feature of men and women fashion? Practical (for the era), warm (mainly wool), modest with the decorations, yet very feminine. It's hard for me to decide which specific historical object to copy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz