wtorek, 24 lutego 2015

Słów parę o podstawach

Na poły z lenistwa, na poły z... no dobra, przede wszystkim z lenistwa czuję potrzebę stworzenia posta dla tych wszystkich pań, które stawiają pierwsze kroki w rekonstrukcji (głównie tej osiemnastowiecznej). Zawsze kiedy ktoś się zgłasza po poradę mam paniczne wręcz poczucie, że powinnam od razu przekazać całą swoją zdobytą dotychczas wiedzę, przez co prędzej jestem w stanie kogoś zniechęcić, niż zachęcić :P
Rady mają charakter czysto praktyczny i podyktowany doświadczeniem, a jeśli myślimy o rekonstrukcji i zabawach wśród tych bardziej koszernych przedstawicieli nurtu, to niestety nie ma zmiłuj.

Post for begginers. Everything you should know about first steps in reenactment - fabrics, shoes, undearwear, hair and stuff. I suspect that all foreign readers who found  this blog are more advanced, so today I will write only in Polish :)

Uprzejmie proszę też wszystkie czytelniczki, by dopisały swoje uwagi :)


Postać

Na początek najlepiej zdecydować się na robienie biedy. Koszula, bedgown/kamizelka, spódnica, czepek i fartuch na dzień dobry zawsze się sprawdzi (co więcej, będzie się sprawdzał i później, bo po obozie wygodniej biegać w prostych ubraniach). W końcu po pierwszej imprezie możemy uznać, że to jednak nie dla nas i wtedy lepiej nie zostać z naręczem jedwabnych łaszków. Ponadto na początku przygody z reko nie jesteśmy też tak opatrzeni z obrazami i zabytkami, więc i świadomość tego, czego się tak naprawdę chce, jest trochę mniejsza.

proponowana stylizacja ;)

i jeszcze jedna, bardziej schludna :)

Kolejność

Zaczynamy od bielizny: koszula, halka, powiększacze (poduszki i kiełbaski na biodra), pończochy i gorset (sznurówka). O ile pierwsze trzy nie muszą być idealnie odszyte i dla początkujących w szyciu mogą być świetną wprawką, a pończochy można zastąpić bawełnianymi zakolanówkami, o tyle gorset to już zabawa dla zaawansowanych. Nie chcę tutaj wszczynać dyskusji o tym, czy bieda nosiła gorsety czy nie. Na mój gust dobrze odszyta kamizelka, nawet lekko usztywniona da radę zastąpić sznurówkę. Gorset można zamówić u: Snow Black i u Corsetry & Romance.

mniej więcej tak powinna prezentować się cała bielizna


Materiały 

Oczywiście naturalne i historyczne. Gdzieniegdzie dopuszcza się małą domieszkę do wełny, ale to wszystko. W rekonstruktorskiej szafie nie ma poliestrów, nylonów i wiskoz, choćby nie wiadomo, jaki materiał był ładny :) Dobrym źródłem materiałów oprócz sklepów z tkaninami są lumpeksy i portale aukcyjne. Nie bójmy się też pościeli i zasłon - często mają bardzo adekwatne wzornictwo. Jak sprawdzić naturalność materiału? Podpalić parę nitek. Jeśli będzie się topił, a nie palił - jest sztuczny, chyba, że jest jedwabiem, wtedy będzie się topił, ale woniał spalonymi włosami :P

Kolory - paleta jest bardzo szeroka, ale nie dla każdej postaci - np. bieda nie powinna nosić się w żywych, niemalże jaskrawych kolorach. Farbowanie swoje kiedyś kosztowało. Kolory "sprane" będą wtedy najlepszym wyborem.
Wzory to wyższa szkoła jazdy. Jeśli ktoś nie siedzi w kostiumologii profesjonalnie to jest skazany na własne wyczucie. Na początku najlepiej pójść w gładkie materiały, ewentualnie w nienachalne paski.

Pamiętać należy o tym, że każdy kupiony nowy materiał należy zdekatyzować, tzn. przeprać w gorącej wodzie, by się skurczył i ustabilizował swoje wymiary.


Buty

Opcje są trzy:
- zamówić gotowe, np. u American Duchess lub U szewca.
- zamówić u szewca (np. w teatrze, operze)
- kupić najtańsze, możliwie neutralne buty - bez ćwieków, ażurów i brokatów, bez szpilek, bez zamków błyskawicznych itd. Takie buty jak poniżej nie będą historyczne, ale też i nie będą razić.

Deichmann

Przy zdolnościach manualnych, możemy też samodzielnie przerobić posiadane buty - http://www.venefice.com/2012/05/tutoriel-maquiller-une-paire-de.html
http://ladyannabelle-of-didmarton.blogspot.com/2013/09/hsf-18-re-make-re-use-re-fashion-18th.html
http://augustintytar.blogspot.com/2011/09/c-1770s-shoes-2011.html


Włosy
Nic tak nie podbija kiepskiego nawet stroju jak porządna, historyczna fryzura. Doceniam to tym bardziej, że sama nie potrafię zrobić sobie na głowie nic odpowiedniego. I dlatego właśnie nie podpinam włosów toną "żabek" w coś a la kok, tylko noszę czepek. W przypadku krótkich włosów można sprawić sobie odpowiedniej jakości doczepy lub perukę (jednak "odpowiednia jakość" to tutaj słowa klucze, peruki ze sklepów ze śmiesznymi rzeczami odpadają). Nie nosimy rozpuszczonych włosów, unikamy grzywek, unikamy "seksownych" kosmyków opadających na twarz.. Trudno wymagać od kogoś, by dla idei przestał farbować włosy, jednak trzeba liczyć się z tym, że efekt platyny, borsuka czy spranej pomarańczy sprawi, że będziemy przebrani, nie ubrani.

Shame on me


Biżuteria

Przewrotnie powiem, że do strojnej sukni stylizowany tombak ze szkiełkiem będzie wyglądał bardziej adekwatnie, niż naszyjnik za ciężkie pieniądze, za to nie nawiązują do żadnych zachowanych obiektów. Podobnie jak w przypadku wzorów na materiałach i tutaj trzeba się opatrzeć z ikonografią i zabytkami.
Przykłady biżuterii na Pinterest

sztuczne perły


Makijaż

Spokojnie, nie będę tutaj namawiać nikogo do bielenia twarzy ołowiem :) Jeśli nie robimy wyższych sfer to makijaż typu nude i podkreślenie policzków różem powinno wystarczyć w zupełności. Rezygnujemy z eyelinerów, cieni do powiek, brokatowych błyszczyków i szminek w kolorach innych, niż naturalny. Lakier do paznokci - nie istnieje.
Dużo miejsca historycznym produktom do makijażu poświęca Buduar Porcelany (dawne kosmetyki krok po kroku)


Tatuaże

Zwyczaj tatuowania ciała oczywiście istniał (choć raczej nie był popularny wśród europejskich kobiet), jednak popularne dzisiaj wzory raczej nie odzwierciedlają tych historycznych. Podobnie jak w przypadku farbowania - trudno wymagać, by ktoś w imię koszerności poszedł zlikwidować sobie tatuaż, jednak zawsze może go zakryć :)


Okulary

Zdejmujemy, po prostu zdejmujemy. Nic tak nie psuje ogólnego wrażenia (nawet kiepska fryzura), jak współczesne okulary do jakiegokolwiek historycznego stroju. Jestem krótkowidzem i brak okularów na imprezie nierzadko sprawia mi dyskomfort, ale myślę sobie wtedy, że ludzie musieli kiedyś z tym żyć ;) Jeśli chodzenie bez okularów grozi nam kalectwem lub śmiercią, a nie możemy nosić soczewek, to sprawiamy sobie historyczne oprawki. Że kosztuje? Nikt nie mówił, że to tanie hobby ;)


J.B. Chardin


O tym gdzie szukać wiedzy i inspiracji - następnym razem :)


14 komentarzy:

  1. Osiemnastowieczne buty prześladują mnie od dłuższego czasu, najgorzej z obcasem, bo prędzej można znaleźć obcas wygięty tak http://spendit.pl/wp-content/uploads/2013/08/Zrzut-ekranu-2013-08-1-o-12.49.32.png niż jak w osiemnastym wieku, a obawiam się, że moja rekonstrukcja butów wypadnie raczej marnie.
    Słusznie piszesz aby zaczynać od podstaw i biedoty, choć to nie najciekawszy temat jest duże prawdopodobieństwo, że coś z tego wyjdzie.
    Patrząc na pierwszy obraz myślałam początkowo, że będzie o bedgown :)) Akurat jestem w temacie, bo moje bedgown już uszyte, teraz czeka na plisowaną wstążkę :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha! nawet u szewca chyba byłby problem z dostosowaniem absolutnie historycznego obcasa. ja pocieszam się myślą, że ówczesne buty podobno były koszmarnie niewygodne, więc dla własnego zdrowia nie powinno się ich nosić ;)

      tak, bieda nie jest szczególnie atrakcyjna, ale choćby z myślą o wycieraniu się po obozie warto taki zestaw mieć ^^

      Usuń
  2. Świetny post! Ja co prawda nie jestem 100% reko, ale pamiętam, jak na początku nie miałam zupełnie pojęcia, od czego w tej zabawie zacząć, co jest ważne, a co nie; co będzie odpowiednie, a co zabije swoim kiczem :P Brakowało mi wtedy takiego posta, jak ten :)

    I przy okazji, dzięki za podlinkowanie ;) Powinnam zrobić nową edycję kosmetyków, chyba najwyższy czas :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja szczerze mówiąc też wolałabym nie być 100% reko i w przypadku epok późniejszych które mam w planach pewnie trochę nagnę "zasady ":D

      masz zacięcie chemika, ja to podziwiam.

      Usuń
  3. Świetne porady :) zwłaszcza, że powoli zaczynam coraz bardziej myśleć o późniejszych wiekach, a Garnison Danzig podziwiam od dawna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję za siebie i za kolegów i zapraszamy ;) ja z kolei myślę o houppelande...

      Usuń
  4. świetnie, dla początkujących to bardzo wazne podstawy. a czy pokusisz się o specyfikację stroju arystokraty bez liczenia się z kosztami?
    L.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na drugą połowę XVIII? spróbuję, bez liczenia się z kosztami to będzie chyba nawet łatwe :)

      Usuń
  5. Bombowe zdjęcie z giwerą ;)
    Wasze hobby, dziewczyny, wymaga naprawdę sporo poświęcenia (okulary, poszukiwanie naturalnych materiałów, gdy rynek zalany jest ładnymi, tanimi sztucznościami - chociaż tu zauważyłam, że jednak wiele osób się decyduje na poliester, bo przemawiają inne względy hehe), nawet jeśli nie mówimy tylko o "poważnych" rekonstrukcjach. Podziwiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, dziękuję :) mi jest o tyle przyjemniej szukać bawełny, bo sztuczne materiały mnie drażnią :)

      Usuń
  6. Można zamiast zwykłego gorsetu, zastąpić go tzw. wewnętrznym gorsetem, czyli w sukniach bardziej dopasowanych (np. angielska), koło szwów wszyć fiszbiny między podszewkę a materiał wierzchni, ostatnio zauważyłam, że takie "gorsety" funkcjonowały nie tylko w 18 w.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, usztywniane góry sukien bywały, ja się czasem zastanawiam czy to kompletnie zastępowało gorset, czy pomagało utrzymać kształt sukni (żeby się ta góra nie marszczyła, moja suknia strasznie się marszczy na ten przykład)

      Usuń
  7. Genialne porady... Bardzo mi się przydadzą... :) Wszystko co najważniejsze dla początkujących. Cudo! :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...