piątek, 31 października 2014

Angażanty / Engageantes

fot. Łukasz Gerwatowski
 Ozdobne mankieciki obecne w modzie XVII i XVIII wieku (w XIX wieku też obecne, ale w formie fałszywych rękawków). Spływając kaskadami od łokcia, nierzadko z trzech warstw gęsto ułożonych falbanek wyglądają bardzo wdzięcznie i dodają delikatności całemu strojowi. Szyte z koronki, muślinu, czy innego dość delikatnego i transparentnego materiału są dzisiaj niełatwe do zrekonstruowania - można je zrobić z batystu (będzie dobrze, ale trudno wtedy o efektowność, chyba, że się je wyhaftuje), można z koronki a la firanka (wtedy z kolei trudno o historyczność), można też wyprodukować koronkę samemu (tiaaa). 

Decorative cuffs are in fashion of seventeenth and eighteenth centuries (they are also in the nineteenth centur, but mostly in the form of false sleeves). Cascades flowing from the elbow, often with two or three layers of thickly folded ruffles look very graceful and add delicacy to the whole outfit. Made from laces, muslin, or other delicate, soft and transparent material are today quite difficult to reconstruct - it can be done with a lawn (it will be goodlooking, but not very effective, unless we make some embroidery on it), you can use lace as in curtain (then its not historical), or you can produce a lace yourself (yeah).

cotton / bawełna, Met Museum


1750-1775, Met Museum

Detail from The Queen Dowager Juliane Marie, 1776, Denmark, by Vigilius Eriksen

KCI (?)

Angażanty można też zrobić z ozdobnej taśmy batystowej z haftem, takiej jakiej często używa się do wykończenia pościeli. Niestety, wcale nie jest to rzecz dostępna w każdej pasmanterii, poza tym, żeby był efekt, potrzeba dość szerokiej taśmy. Względnie wyglądającą i odpowiednio szeroką (ok. 14cm) wygrzebałam dopiero w siec.

Engageantes can also be made with a decorative batist band with embroidery such they are often used to decorate bedclothes. Unfortunately, it's not the thing available at any haberdashery (at least here, in Poland), besides, it should be quite wide. This one (c. 14cm) I found on polish auction site.

bawełna / cotton
 Jako, że moje angażanty były robione z potrzeby chwili, nie bawiłam się w warstwy tylko zrobiłam wersję podstawową, wzorując się na pomyśle American Duchess. Z racji tempa pracy nie będę prezentować zbliżeń na szwy, bo pewnością naruszyłabym jakieś konwencje :)

Since my engageantes were made as need of the hour, I just did the basic version, without layers, modeled on the idea of ​​American Duchess. Because of the pace of work I will not show close ups of the stitches, because I would certainly violate some conventions :)

 



Jak na pierwsze podejście jestem całkiem zadowolona, choć teraz oczywiście zrobiłabym je inaczej. Przede wszystkim nie wiem dlaczego zrobiłam tunelik na tasiemkę, w końcu i tak nie wiążę tego bezpośrednio na ręku, a fastryguję do rękawa żakietu? Następnym razem pewnie też zrobiłabym dwie warstwy koronek. Niemniej jednak w końcu mój pasiasty żakiet zyskał trochę życia :)

As the first approach I'm pretty self-satisfied, but now of course I would do it differently. First of all, I don't know why I did tunnel for the ribbon, in the end, I won't bind it directly on arm, but tacks on the sleeve of the jacket. And next time probably would do two layers of lace. However, at the end of my striped jacket has gained some life :)

fot. Orka Wrzeszczańska


poniedziałek, 20 października 2014

Jean-Baptiste Greuze




 Dzisiaj kolejny, XVIII-wieczny malarz - Jean-Baptiste Greuze. Działał w drugiej połowie wieku, łącząc w swoim stylu cechy rokoka i neoklasycyzmu. Urodził się w Tournus we Francji w roku 1725, początkowo uczył się zawodu w Lyonie, a następnie w Królewskiej Akademii Malarstwa i Rzeźby w Paryżu. W latach 1755-1757 odbył też zwyczajową wówczas podróż do Włoch, podczas której studiował dzieła mistrzów. Sztuka włoska, a także i holenderska, stanowiły dla niego źródło inspiracji. Greuze znany był najbardziej ze swoich obrazów rodzajowych o tematyce dydaktycznej i moralizatorskiej, a także z lekko rozerotyzowanych portretów dziewczątek przewracających oczami. Jego dzieła doceniali zarówno krytycy jak i publiczność, często wystawiał swoje dzieła w paryskim Salonie, a sam Denis Diderot nie mógł się go nachwalić w swoich entuzjastycznych recenzjach. Z punktu widzenia dzisiejszego widza nie można jednak pozbyć się wrażenia, że trochę na wyrost - greuzowski moralizm często jest sentymentalny i sztuczny, a malowane dziewczęta... no cóż, na pewno można o nich powiedzieć, że są słodkie ;) Nie znaczy to oczywiście, że Greuze był złym malarzem, jego obrazy są bardzo subtelne i delikatne, był też świetnym portrecistą. Dobra passa i popularność jednak nie trwały przez całe jego życie - zmarł w biedzie i zapomnieniu w roku 1805.

Przy okazji oglądania warto zwrócić uwagę na detale, np. na czepki, fartuszki, buty czy koszule, Greuze bowiem lubił malować kobiety w lekkim negliżu (rozchełstaną chemise i luźno związaną na ramionach chustkę można uznać za jego znak rozpoznawczy). Na marginesie z żalem dodam, że nie znalazłam datacji dla wszystkich obrazów.

Today another eighteenth-century painter - Jean-Baptiste Greuze. He was active in the second half of the century, combining in his style features of Rococo and Neoclassicism. He was born in Tournus, France in 1725, at the beginning he was learning profession in Lyon, and then at the Royal Academy  in Paris. In the years 1755-1757 also took the trip to Italy, where he studied the works of renaissance masters. Italian and Dutch art were a source of inspiration for him. Greuze was most known for his genre works full of didacticism, and for slightly eroticised portraits of girls rolling eyes. His works were appreciated by the critics and the audience, Greuze often exhibited his works at the Paris Salon, and the Denis Diderot praised his art in enthusiastic reviews. From our perspective we can get the impression that those admirations were little exaggerated - moralism by Greuze is often sentimental and artificial, and his girls... well, you can definitely say they are cute, sometimes to cute ;) This doesn't mean that Greuze was a bad painter, his paintings are very subtle and delicate, he was also a great portraitist.  At the end of his life fortune left him and he died in poverty and oblivion in 1805.
 

While watching its worth to pay attention to details, eg. on caps, aprons, shoes or shirts - Greuze  liked to paint women in a light negligee (disheveled chemise and loosely tied scarf on shoulders is probably his trademark :)

Który obraz najbardziej się Wam podoba?
Which picture you like the most?

Potłuczone jajka / Broken Eggs, 1756, Metropolitan Muzeum of Art, NY

1757

Cisza / Silence, 1759

Rozpieszczone dziecko / The Spoiled Child, 1765

nie wymyśliłam sobie tych oczu ;) / eye-rolling

Stłuczone lustro / The Broken Mirror, 1763

Praczka / The Laundress, 1761



c. 1770

Stłuczone naczynie / The Broken Vessel, 1771


Mleczarka / Milkmaid, przed /before 1784, Luwr



Portrait of a Young Woman Called Mademoiselle Montredon, early 1780s

Biały kapelusz / The White Hat, 1780


Madame de Courcelles podczas toalety / Madame de Courcelles at Her Toilette, c. 1760

Madame de Porcin, 1774

Mme Georges Gougenot de Croissy, née Vïrany de Varennes, 1757, New Orleans Museum of Art


Portrait of Ekaterina Petrovna Shuvalova

Portrait of Marquise de Chauvelin, c. 1750

Portrait of Sophie Arnould, c.1786

Portrait of the Countess Schouwaloff
A to najlepiej znany mi obraz Greuza - Gitarzysta zdobi okładkę Encyklopedii Muzyki :)

Gitarzysta / The Guitarist, 1757, National Museum in Warsaw
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...